poniedziałek, 21 września 2015

"Prezent idealny" (Rap Monster)


Jako, że mam dużo nauki i trudno znaleźć mi czas,  nie będzie zbyt często opowiadań, choć będę się starać napisać coś w weekend. Właśnie w ten weekend udało mi się coś stworzyć :D. Chciałam podziękować Julce i Karolinie, które pomogły mi i zmotywowały do dalszego pisania.
Tak więc.. mam nadzieję, że się spodoba :)
Miłego czytania!!

~*~

                                                                                          
Chodzenie po sklepach jest męczące, jeżeli idzie się tam z twoją przyjaciółką, ale musiałaś.. za pięć dni twój przyjaciel, który nie ukrywając podobał ci się i to bardzo ma urodziny. Szukałaś dla niego prezentu, który był unikatowy, nie powtarzalny, a taki bardzo rzadko można znaleźć. Wiedziałaś, że kocha książki, muzykę, no ale w sumie, książki mu nie kupisz, bo to za mało, ani nie nagrasz mu jakiejś piosenki, ani niczego nie skomponujesz, choć tego nigdy nie próbowałaś - wiedziałaś, że się do tego nie nadajesz. Z myśli wyrwała cię Yuri:
-Co wolisz spódniczkę czy spodenki?
-ymm.. spodenki. ~ powiedziałaś otrząsając się.
-Biorę spódniczkę.. ~ skrzywiła się.
-To po co mnie pytasz, skoro wiesz co wolisz? ~ wzruszyła ramionami i poszła do kasy. Podążyłaś za nią. Gdy wyszłyście ze sklepu odzieżowego, waszym następnym kierunkiem był dom twojego przyjaciela, z jego zespołem. W połowie drogi Yuri skręciła do własnego domu. Jest pokłócona ze swoim chłopakiem, choć wie, że on za nią tęskni robi mu złość. Czeka aż on zmusi się ruszyć swój "tyłek" do jej domu. Ich dom był trochę dalej niż centrum miasta, ale i tak wolałaś iść.

Zapukałaś do drzwi dwupiętrowego domu, pierwszy otworzył J-Hope – "twoja najlepsza przyjaciółka" w sprawach miłosnych. Nie był on specjalistą, jednak pomagał w niektórych sprawach.

-Kupiłaś już?~ spytał szeptem.
-Nie.. nie ma nic co by mu się spodobało.
-Eh..a kiedy zamierzasz mu powiedzieć?
-Co?! Nigdy mu nie powiem, przecież ma dziewczynę..nie pamiętasz?
-Trudno.. ona do niego nie pasuje.
-Chciałabym.. słodko razem wyglądają. ~ uśmiechnęłaś się smutno. Weszliście do salonu, dość duży szaro-czarny pokój z dwoma oknami, wyposażony w stół na około osiem osób, czarna kanapa i duży telewizor. Na kanapie uwalony Suga odsypiał całą noc komponowania. Na twojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, nie zawsze mogłaś zobaczyć Yoongiego przytulonego do kocyka z otwartą buzią. Nie chcąc mu przeszkadzać poszliście do świątyni Jina – kuchni.
-Oppa! Co dziś gotujesz?~ spytałaś, czując cudowny zapach. Najstarszy odwrócił się gwałtownie. Twarz ze skupionej zmieniła się w promienistą i uśmiechniętą.
-Coś zdrowego i pysznego!~ przytulił się do ciebie na powitanie- jak miał już w zwyczaju.
-Ja mam nadzieje, że trochę dla mnie zostanie~ zrobiłaś aegyo, które na niego bardzo działało.
-Oczywiście! ~ uśmiech mu się jeszcze bardziej poszerzył.
-Komawo, Oppa! ~ przytuliłaś się do niego, co sprawiło u niego lekkie rumieńce. ~ Arasso, pójdę się przywitać z maknae - skłamałaś, tak na prawdę chciałaś zobaczyć Rap Monstera. Zostawiłaś Hobiego z Jinem, a sama poszłaś do pokoju Jungkooka i Lidera. Spodziewając się tylko Junga lub swoją miłość, otworzyłaś nie pukając w drzwi. Twoim oczom ukazał się widok dwóch całujących się osób, w jednej z nich rozpoznałaś Namjoona, w gardle pojawiła się gula, a serce się ścisnęło. Dwójka zakochanych, zwróciła ku tobie zszokowane spojrzenie.
-O.. Mian..hae ~ szybko zamknęłaś drzwi, oparłaś się o nie. Łzy pojawiły ci się w oczach, wytarłaś je jak najszybciej. Wróciłaś do kuchni z smutkiem na twarzy.
-Nie powiedziałeś mi, że przyszła..~ powiedziałaś z wyrzutem do Hoseoka.
-Jest? Nie miałem pojęcia, a co się stało?~ stojący koło was Jin słuchał uważnie waszej rozmowy, jako, że on też był wtajemniczony, nic nie musiałaś ukrywać.
-Całowali się.. dość namiętnie.. ~ Hobi się do ciebie przytulił i pogłaskał. Mimo, iż tego nie lubiłaś wtuliłaś się w niego. Czytający w myślach Seokjin podał ci kakao. Uśmiechnęłaś się wdzięcznie i napiłaś się gorącego napoju – był pyszny. Nagle do kuchni wparował V.
-Co się stało?!
-Nic? Co miało się stać?~ spytał najstarszy. Jako, że byłaś zakryta J-Hopem, nie zauważył cię. Dopiero gdy wychyliłaś głowę TaeTae zmienił wyraz twarzy.
-O!.. Kto nas zaszczycił!~ Wyszczerzył ząbki w uśmiechu. ~ No bo słyszałem trzask, nie do końca wiem czego..
-Drzwi.. nie chcący zaszkodziłam gołąbkom. ~ odpowiedziałaś ironicznie.
-To wiele wyjaśnia.
-Gdzie jest Jungkook? Bo na pewno nie było go w pokoju.
-Siedzi u nas w pokoju z Jiminem.. ja byłem w pokoju Jina i Sugi. Nie mogłem się skupić..
-Na czym? Co jest takiego ważnego, że wyszedłeś z własnego pokoju?
-Gra!!~ Krzyknął Taehyung. Każdy z zebranych, nie dziwił się z tego, to u niego normalne..
-Cicho tam!~ wydarł się Suga, po chwili owinięty kocykiem przyszedł. Jego rozczochrane włosy, zaspany wzrok, zła minka spowodowała na twoich ustach wielki uśmiech. Wyglądał strasznie uroczo. Gdy zdążył się zorientować, że jesteś speszył się trochę, i uśmiechnął się.
-Nie powinieneś się tak przepracowywać. ~ powiedziałaś trochę troskliwie, trochę kpiąco.
-Nie martw się mamo~ odpowiedział sarkazmem.
-Powiem ci, że wyglądasz zachwycająco. ~ powiedział V. Suga prychnął i wrócił do salonu. ~ co z Yuri? ~ Pytanie skierowane do ciebie trochę cię rozbawiło.
-Jeżeli się ruszysz do jej domu i ją ładnie przeprosisz, to może ci wybaczyć.
-Wybaczyć? Ale ja nic nie zrobiłem... to, że zapomniałem rocznicy, to nic złego..
-U niej to coś wręcz niewybaczalnego. ~ powiedział Jin. Pokiwałaś głową, tak samo zrobił Hobi.
-Radzę kupić kwiaty i coś słodkiego. ~ powiedziałaś gdy już wychodził.
-Jasne~ krzyknął i wyszedł. Wasza pozostała trójka zaczęła rozmawiać na temat V, Yuri, a w końcu o nowym comebacku. Po jakimś czasie wyszła dziewczyna twojej miłości. Byłaś na niego zła, choć nie było powodu, chociaż.. chodzenie z tą wywłoką jest dobrym powodem.
-Przepraszam, że wam przeszkodziłam..~ powiedziałaś, omotałaś go wzrokiem. Jego ubranie pogniecione i rozciągnięte leżało na nim jak worek. Włosy rozczochrane, twarz cała w mocnej szmince. Nie mogłaś na niego patrzeć. ~ Poszłam do Jungkooka.
-Nic nie szkodzi. ~ uśmiechnął się, jednak gdy wymówiłaś imię najmłodszego jego oczy stały się smutne. Mimo, że to z nim najwięcej rozmawiałaś, w tej chwili nie chciałaś nawet rozwinąć rozmowy.
-No to kto jest głodny? ~ Powiedział Jin przerywając cisze. Każdy się zgłosił. Hobi poszedł po pozostałą trójkę. Jedzenie już zapachem było cudowne, a smak był jeszcze lepszy. Po zjedzeniu usiedliście na kanapie, jednymi wyjątkami byli Jungkook i Jimin, którzy siedzieli na podłodze. Siedziałaś obok Hobiego i Sugi. Oglądaliście jakiś film. Jako, że popcorn trzymał Jin, a on był obok Rap Monstera, po stronie J-Hopa, a nie chciało ci się wstawać, więc położyłaś się na Hoseoku i Namjoonie by sięgnąć. Nie chcący położyłaś rękę na kroczu Lidera, co spowodowało natychmiastową reakcję u niego i u ciebie, szybko cofnęłaś rękę. Twoja twarz zrobiła się lekko czerwona.

Był już wieczór, jednak nie spieszyło ci się do domu. Około 23:00 w nocy stwierdziłaś, że zostaniesz u nich na noc. Co było już normalne. Przebrałaś się w za dużą koszulę Hobiego. Wyrzuciłaś z salonu chłopaków, którzy już praktycznie spali. Przygotowałaś sobie kanapę do spania. Nie byłaś jeszcze śpiąca. Wzięłaś jakąś książkę, która leżała na półce z innymi książkami.

Tytuł był ciekawy. Po jakimś czasie, usłyszałaś, że ktoś zmierza do pomieszczenia, w którym byłaś. Zaskoczył cię widok Namjoona, myśląc, że to Hobi.
-Czytałem tą książkę..
-Jak każdą inną..~ prychnęłaś, jednak ciekawość przebiła złość jaka w tobie była ~ o czym jest?
-Opowiada o chłopaku. Ma dziewczynę, którą kocha i przyjaciółkę, którą uwielbia. Po jakimś czasie zaczyna uważać przyjaciółkę, za kogoś ważniejszego.. musi wybrać pomiędzy dwiema najważniejszymi dziewczynami w jego życiu. Kogo bardziej będzie potrzebować i kogo bardziej kochać? Resztę, to już sama przeczytaj, bo wszystko ci zdradzę i nie będzie to już ciekawa książka. ~ powiedział.
Zrobił ci małą nadzieję, że to co opowiadał   jest na prawdę, rozmarzyłaś się. Po chwili Namjoon leżał obok ciebie czytając inną książkę. Ciepło, które wypełniało miejsca, stykające się z ciałem Lidera, sprawiały, że nie mogłaś się skupić. Jednak udało ci się. Jako, że szybko czytasz, byłaś już w połowie. Książka cię bardzo wciągnęła, Już nie wiedziałaś co jest prawdą a co fantazją. W końcu zasnęłaś.

Obudziło cię nieprzyjemne swędzenie w nosie. Otworzyłaś oczy, które zrobiły się natychmiast wielkie. Namjoon- byłaś do niego przytulona. Jego włosy miałaś praktycznie w nozdrzach. Byliście okryci kocem. Nawet nie wiedziałaś w jaki sposób do tego doszło. Przyglądali się wam V i Hobi. Którzy mieli znaczące miny.

-Zabije was.~ pokazałaś ruchem ust, co z pewnością zrozumieli, ponieważ jakoś mniej było im do śmiechu. ~ Pomóżcie mi ~ błagałaś bezgłośnie by nie obudzić, chłopaka który spał koło ciebie. Zamiast ci pomóc, uśmiechnęli się do ciebie i poszli. Zabiję ich po prostu zabiję ~ pomyślałaś. Widząc, że Rap Monster się budzi z paniki zamknęłaś oczy. Myślałaś, że się przestraszy, odepchnie cię lub wyskoczy z kanapy jak oparzony, jednak zamiast tego, pogłaskał cię po głowie, poprawił włosy i pocałował w czoło. Szok nie ustępował. Podniósł się lekko i wstał, przykrył cię kocem aż po szyję i poszedł. Otworzyłaś oczy natychmiastowo. To było słodkie z jego strony. Uśmiechnęłaś się na tą myśl. Wstałaś i poszłaś do łazienki na parterze. Gdy byłaś gotowa, mogłaś pójść zabić J-Hopa i TaeTae. Praktycznie wpadłaś do ich pokoju. Siedzieli sobie spokojnie. Oboje widząc twoją minę od razu się przerazili. Uśmiechnęli się niewinnie i pokazali na łóżko Jimina, który jeszcze spał. A ty pokazałaś im aby natychmiast wyszli. Zrobili to niechętnie.
-Dziękuje, że za tyle lat przyjaźni i pomocy tak mi się odwdzięczacie..
-Ale mogło coś z tego wyjść. -Powiedział Hobi, uśmiechając się szeroko.
-Słodko razem wyglądaliście.-Dokończył V, robiąc duże oczy.
-Ehh.. on ma dziewczynę! Ja jestem TYLKO przyjaciółką. Czegoś nie rozumiecie? - Minęłaś ich i poszłaś do kuchni aby napić się wody. Niestety nie udało ci się napić , ponieważ Jin był szybszy i zrobił wam śniadanie. Czyli kawa i sałatka. Jako, że zespół miał dziś próby do nowego teledysku musieli już iść, ty też.. umówiłaś się z Yuri.

Spotkałyście się w waszej ulubionej kawiarni.

-I co z V? ~ spytałaś po zamówieniu ciastka i herbaty.
-Przyszedł, z kwiatami, czekoladkami i przeprosił. Jako, że byłam sama, zaprosiłam go.
-To dlatego nie było go na noc.~ uśmiechnęłaś się znacząco. Cieszyłaś się ze szczęścia Yuri, chociaż ona mogła mieć, chłopaka, którego kocha.
-Było na prawdę ciekawie.~ powiedziała, przypominając sobie wczorajszy wieczór. Opowiedziała ci co się zdarzyło, oczywiście bez szczegółów, aż tak ciekawa nie byłaś..
-Muszę wreszcie znaleźć idealny prezent dla Namjoona.~ westchnęłaś.
-Jeszcze nie wiesz co? Może coś słodkiego, jakąś maskotkę, figurkę..
-Nie, nie i nie.. to musi być coś unikatowego.
-To nie mam pojęcia, aż tak bardzo jest dla ciebie ważny?
-Głupie pytanie.. ~ odpowiedziałaś, był o wiele, wiele ważniejszy niż cokolwiek i ktokolwiek. Wasza dalsza rozmowa była o tym co zdarzyło się dziś rano. Jest taka sama jak V.. zamiast mi pomóc, pewnie też by poszła. Rozmowa ciągnęła się niesamowicie. Gdy skończyłyście mówić o ubraniach i co zamierzacie ubrać na koncert BTS, zauważyłaś wywłokę Rap Monstera z jakimś innym gościem, znałaś go.. nawet do siebie pasowali, był o wiele sławniejszy niż Namjoon i bardziej sztuczny, arogancki jak ona. Trzymali się za ręce.
-Co za...! ~powiedziałaś trochę za głośno, ponieważ kilka osób się w twoją stronę odwróciło. Jednak nie obchodziło cię to.
-Co? Co się dzieje?
-PATRZ! ~ wskazałaś za okno. ~ Jak ona mogła mu to zrobić?!
-Nie wierze.. powiedz mu to!
-Nie, nie mogę mu tego zrobić.. On się załamie.. wiem, że ją kocha.
-Ale będzie żył w niewiedzy.. co go bardziej dobije..
-Oni za niedługo mają występ, urodziny.. musi być dobrej myśli.. ~ Nadal na nich patrząc, traciłaś cierpliwość, jednak gdy się pocałowali, zerwałaś się z miejsca i wyszłaś prosto do niej.

-Co ty sobie myślisz?! Jak możesz go zdradzać! ~ uderzyłaś ją w twarz. Dziewczyna trzymając obolałe miejsce ręką zrobiła wielkie wściekłe oczy.

-Czego chcesz? O co ci chodzi?! ~ spytała nie bardzo wiedząc o co chodzi.
-O co mi chodzi?! Zdradzasz Rap Monstera z tym wypierdkiem! Jak mu to powiem, to się zdziwisz! ~ chwyciła cię za ramię i pociągnęła trochę dalej niż stałyście.
-Jak śmiesz mnie bić?!Nic mu nie powiesz, wiesz  że mnie kocha ! Niby tobie miałby uwierzyć?! On cię nawet nie lubi!~ Ostatnie zdanie cię rozwaliło. ~ Robi to tylko z litości! ~ wyrwałaś się z lekkiego uścisku i pobiegłaś w stronę domu. Po godzinie płakania w poduszkę, telefon za wibrował ci w kieszeni.

*J-Hope* ~ Co robisz?

*Ty* ~ Jak myślisz? Skończyliście próbę?
*J-Hope* ~ Tak. Co się stało??
*Ty* ~ A jak myślisz?
*J-Hope* ~ Będę za dziesięć minut.

Prawdziwy z niego przyjaciel ~ pomyślałaś  uśmiechając się. Wstałaś z łóżka i poszłaś do łazienki załatwić swoje potrzeby. Nawet nie chciałaś patrzeć w lustro, od razu poszłaś do kuchni. Zrobiłaś dwie kawy. Gdy były gotowe Hobi jak na zawołanie zapukał do drzwi.

-Otwarte! ~ krzyknęłaś, po chwili w kuchni pojawił się Hoseok. Miał przy sobie worek.
-Lody. ~ odpowiedział na twoje nie zadane pytanie i je wyjął. Nie pytając o nic podszedł do szafki i wyjął dwie miski i łyżki,  do jednej nałożył dużą porcję a do drugiej trochę mniej. Podał ci tą większą. Bez wahania ją wzięłaś. kawy i lody zanieśliście do salonu. Wtuliłaś się w przyjaciela.
-Mam pytanie..~ zaczęłaś po chwili jedząc lody. ~ Przyjaźnicie się ze mną tylko z litości?
-TY sobie chyba żartujesz! ~ krzyknął dość głośno, odwrócił cię do siebie. ~ Jak mogłaś tak pomyśleć?!
-No bo.. ~ zamiast do kończyć zaczęłaś płakać. J-Hope mocno cię przytulił i pocałował w czoło. Zaczęłaś opowiadać co było powodem twojego załamania. Przyjaciel ani jednym słowem się nie odzywając słuchał twojej opowieści.
-Chyba jej coś zrobię. ~ Te słowa sprawiły, że się zaśmiałaś ~ A to co mówiła nie jest w żadnym calu prawdą. Ulijma. Idź do łazienki i się przebierz i umyj. Wychodzimy.
-Po co? Nie mam ochoty...
-Ale ja mam. ~ zrobiłaś posłusznie to o co cię poprosił, po kilku minutach wyszłaś z łazienki w za dużej koszuli i mokrymi włosami.
-Mogłabyś nawet tak iść.. wyglądasz bardzo seksownie... ~ uśmiechnął się a ty rzuciłaś mu zirytowane spojrzenie. Poszłaś do pokoju i ubrałaś krótkie spodenki. Wysuszyłaś włosy.
-Możemy iść.. Gdzie mnie zabierasz?
-Do kina!
-Ale przecież idzie tam Rap Monster z Nią...
-Wiem ~ Wyszczerzył zęby. Przewróciłaś oczami.
-No dobra.. ale po co?
-Żeby wzbudzić w nim zazdrość.
-Co? To nie ma sensu.. przecież on się we mnie nie kocha..
-Zdziwiłabyś się..

Szliście około dwadzieścia minut, które minęło wam na rozmowie o różnych rzeczach.

Po kupieniu biletów i popcornu oraz coli. Weszliście do sali. Zauważyłaś go, a on was. Nie odwzajemniłaś uśmiechu, który do ciebie posłał. Usiedliście dwa rzędy za nimi. Prawie przez cały film Hobi mówił do ciebie szeptem co myśli o danej scenie, którą oglądacie, a ty nie umiałaś powstrzymać śmiechu. Jako, że mieliście jedną colę piliście jak para zakochanych.

-Nie spodziewałem się was tutaj. ~ powiedział idący za wami Lider. Odwróciliście się.

-My też nie~ uśmiechnął się Hoseok. ~ zaprosiłem o tą panią ~ objął cię. ~ na randkę, by poprawić jej humor. ~ Ty jak i zarówno Namjoon wytrzeszczyliście oczy w stronę rozbawionego przyjaciela. Po chwili  odwróciliście się i poszliście w stronę dormu chłopaków.
-Na randkę?! ~ wyrzuciłaś z siebie słowa gdy oddaliliście się od tamtej dwójki.
-Widziałaś jego wzrok? Jest zazdrosny..
-Nie patrzałam na niego, wzrok wywłoki mnie paraliżował, a obudziłam się wtedy kiedy powiedziałeś to słowo..
-Żartowałem przecież.. ~ Całą drogę powrotną opowiadał o wszystkim, co nie miało najmniejszego sensu, co akurat cię bardzo bawiło

-I jak było w kinie? ~ spytał V.

-Powiedziałeś mu? Wcześniej to zaplanowałeś?
-No tak, w sumie czemu mam tego nie mówić? To nie jest jakaś tajemnica.
-Fajnie ~ odpowiedział Hobi, Taehyunowi . ~ udało się.
Weszliście do salonu. Byli tam wszyscy oprócz Namjoona. Oglądali mecz koszykówki. Dołączyliście się.
Po jakimś czasie wyszłaś, a J-Hope cię odprowadził. 
Gdy staliście przed twoimi drzwiami pocałowałaś go w policzek.
-Dziękuję, za to co robisz.
-Nie musisz. Przyjaciele tak robią, prawda? ~ przytaknęłaś. Pożegnaliście się.
Weszłaś do domu, musiałaś trochę posprzątać. Gdy zauważyłaś swój telefon, o którym zapomniałaś, sprawdziłaś wyświetlacz. Było siedem nieodebranych połączeń i osiem wiadomości. Większość była od twojej mamy i dwa sms' y od Namjoona. Przeczytałaś tylko te od swojej rodzicielki. Miałaś jutro do nich przyjechać, na obiad. Poprosili, aby ktoś z tobą pojechał jako osoba towarzysząca...najlepiej jakiegoś chłopaka. Od razu pomyślałaś o Rap Monsterze i o Hobim, jednak Rap Monster pewnie będzie zajęty..

*Ty* ~ Masz ochotę, poznać moich rodziców? Tylko sobie nadziei nie rób :P

*J-Hope* ~ Mam ochotę ale innym razem.. :) zaproś Namjoona ^^
*Ty* ~ Pewnie jest zajęty..
*J-Hope* ~ Mylisz się :D Chyba się z nią pokłócił, ponieważ jest zły i się do nikogo nie odzywa.
*Ty* ~ Aha..
*J-Hope* ~ Chyba wychodzi.. Nie zdziwię się, jeżeli Cię odwiedzi :]
*J-Hope* ~ Wyszedł.
*Ty* ~ Chciałabym :c

Po jakichś  kilku minutach, ktoś zapukał do drzwi. To nie możliwe, żeby miał rację ~ pomyślałaś podchodząc do drzwi.

-Ymm.. Annyeong ~ uśmiechnął się, podrapał się w głowę – zawsze robił tak gdy się denerwuje.
-Annyeong. Co tu robisz o tak późnej porze?
-Byłem na spacerze, no i przechodziłem koło twojego domu, to pomyślałem, że wpadnę. ~ przytaknęłaś i wpuściłaś go do środka.
-Ty i Hoseok.. to coś poważnego? ~ spytał idąc za tobą do kuchni, w której zamierzałaś zrobić wam obojgu herbatę. Te pytanie cię rozwaliło.
-Chyba tak, sama nie wiem.. a co?
-A nic.. tak pytam.. Pisałem do ciebie.. czemu nie odpisałaś?
-Byłam zajęta sprzątaniem. ~ sprawdziłaś telefon i udawałaś, że dopiero dostałaś wiadomość od mamy. Aktorstwo w gimnazjum właśnie się na coś przydało. Skrzywiłaś się i popatrzałaś na Namjoona.
-Co?
-Chciałabym.. a nie ważne..
-No powiedz.
-Już nie ważne..
-Powiedz. ~ podniósł trochę głos.
-No dobra, mama do mnie napisała, żebym przyjechała do nich na obiad.
-No i co w tym złego?
-Chodzi o to, że mam kogoś zaprosić. Zamierzałam zaprosić J-Hopa.. ~ Jego oczy napełniły się rezygnacją ~ ale nie może, mógłbyś ty pojechać.. ze mną? O ile nie jesteś zajęty..
-Nie, nie jestem ~ jego oczy wręcz rozbłysły gdy o tym powiedziałaś. ~ chętnie pojadę.
-Może zostaniesz na noc? Jest już dość późno, a w końcu mam jeszcze twoje ubrania.
-Nie ma problemu. ~ uśmiechnął się ~Może coś pooglądamy?
-Ty będziesz oglądał a ja będę czytać. ~ odpowiedziałaś i poszłaś do łazienki przebrać się. Gdy miałaś już na sobie piżamkę w pandy, poszłaś jeszcze do pokoju.
-Nie znalazłem żadnej koszuli, która nadawała by się do spania.. nie przeszkadza ci to?
-Nie, nie. ~ zobaczyłaś Rap Monstera bez koszulki, zrobiło ci się natychmiastowo gorąco, a twoje policzki paliły, miałaś nadzieję, że aż tak bardzo tego nie widać. Zauważyłaś, że zdążył przygotować jakieś jedzenie, które znalazł w twojej szafce. Usiadł na kanapie i włączył telewizję, ty też, jako, że nie było ci zbyt wygodnie położyłaś głowę na jego udach i zaczęłaś czytać. Po jakimś czasie zaczął bawić się twoimi włosami, co było przyjemne. Czytałaś tą książkę, którą zabrałaś z dormu chłopaków. Nie wiedziałaś, że takie miłosne książki czytają.. raczej Rap Monster czyta..
-I jak ci się książka podoba? ~ zaczął rozmowę.
-Powiem ci, że nawet mnie wciągnęła.
-Cieszę się. Ymm, jacy są twoi rodzice? ~ spytał trochę zakłopotany pytaniem, które wydobyło się z jego ust.
-Tacy jak ja tylko bardziej upierdliwi~ zaśmiał się.
-To ciekawą masz rodzinę. Wreszcie ją poznam..
-Co? ~ nie usłyszałaś do końca, ponieważ dalsze słowa w książce wciągały cię do dalszego czytania.
-Nic.. nic. Mam takie pytanie.. unikałaś mnie?
-Co? Ja? Coś ty, nie miałeś czasu, nie chciałam ci przeszkadzać.
-Ale ty mi nigdy nie przeszkadzasz, raczej sprawiasz przyjemność swoim towarzystwem.~ uśmiechnął się gdy popatrzałaś w jego cudne oczy, odwzajemniłaś uśmiech i powróciłaś do lektury.
Po jakimś czasie zaczęłaś się robić śpiąca, ledwo otwierałaś oczy. Spojrzałaś na swoją miłość i popłynęłaś w świat snu.

Nie było ci wygodnie, raziło cię w oczy. Otworzyłaś oczy, które nie były przyzwyczajone do światła. Gdy zaczęłaś normalnie funkcjonować, rozejrzałaś się. Byłaś we własnej sypialni, zakryta kołdrą. Wygramoliłaś się z łóżka i poszłaś w stronę łazienki. Umyłaś się, zakręciłaś włosy i nałożyłaś lekki makijaż. Ubrałaś beżową sukienkę do kolan z pełnym dekoltem i rękawami do łokci. Poszłaś do kuchni.

-Annyonghaseyo. ~ powiedziałaś myśląc, że jest w kuchni lub salonie. Zajrzałaś pierw do salonu – nic. W kuchni też. Leżało śniadanie. ~ Co za.. ~ Jak mógł mnie tak zostawić? ~ spytałaś sama siebie w myślach. Mimo, że byłaś zawiedziona wzięłaś się za przyrządzone przez niego śniadanie. Było na prawdę dobre.
Po chwili ktoś zaczął otwierać drzwi. Namjoon wszedł do kuchni i się uśmiechnął. W ręce trzymał piękny bukiet różnych kwiatów.
-O wstałaś.. i jak smakuje? ~ spytał pokazując ruchem głowy na posiłek, który praktycznie wchłaniałaś.
-Pyszne. ~ uśmiechnęłaś się słodko.
-Pięknie wyglądasz ~ omotał spojrzeniem całe twoje ciało
-Dziękuję ~ zarumieniłaś się.
Gdy już się zbieraliście założyłaś czarne, sznurowane botki na grubym obcasie i narzuciłaś na siebie cienki płaszcz. Przed twoim domem stało auto Rap Monstera. Musiał pójść po niego zanim ty wstałaś. Podczas jazdy leciała muzyka, zazwyczaj nowe piosenki Bangtanów. Pokazywałaś gdzie ma skręcać i jechać.

W końcu dojechaliście. Duży brązowy dom oddalony od miasta. Z tym miejscem miałaś wiele wspomnień. Gdy wjechaliście na posesję, usłyszałaś szczekanie psa, uśmiechnęłaś się szeroko. Gdy wyszłaś z auta skoczył na ciebie wielki wilczur i zaczął ciebie lizać i machać ogonem. Reakcja twojego towarzysza była przepiękna, kiedy pies zaczął się do niego zbliżać- odsuwał się z przerażonym wzrokiem.

-To jest Dragon.. mój pies.
-Pies?! Twój? Ja myślałem, że to wilk jakiś..~ nieśmiało się do niego zbliżył, dał się powąchać  i powoli zaczął zbliżać rękę do jego głowy, aby w końcu go pogłaskać.
-W sumie to jest taki wilk, taka mieszanka wilka z owczarkiem niemieckim..
-Aha.~ pies widocznie go polubił, ponieważ zaczął koło niego skakać i chcieć się bawić. Po chwili z domu wyszli twoi rodzice. Na twój widok uśmiechnęli się szeroko.
-Annyonghaseyo kochani. To jest Kim Namjoon, mój przyjaciel. Namjoon, to moi rodzice. Gdy się przywitaliście weszliście do budynku. W środku czekali twoi dziadkowi. Przedstawienie się zaczęło się od nowa. Oczywiście nie obeszło się od głupich pytań babci typu : "Od ilu jesteście razem?", "kiedy ślub?" . Pytania spowodowały u ciebie jak i u towarzysza rumieńce i zakłopotanie. Twoja odpowiedz zazwyczaj brzmiała – nie lub my nie jesteśmy razem. Jednak zamiast przestać o tym gadać mówili o tym jaką my jesteśmy wspaniałą parą. Twoja rodzina widocznie polubiła Namjoona, rozmawiali z nim tak jakby znali go o wiele dłużej niż tylko godzinę. Pomogłaś mamie w przygotowaniu obiadu, a Rap Monster rozmawiał z twoim tatą o muzyce jaką tworzy.
Obiad jak zawsze pyszny, rozmowa obiadowa była praktycznie o was. Po skończonym posiłku ty i Rap Monster zgłosiliście się do mycia obiadu. Ty myłaś, on ścierał naczynia.
-Masz na prawdę fajną rodzinę. ~powiedział ścierając talerz. Uśmiechnęłaś się. Gdy skończyłaś myć pomogłaś przyjacielowi wycierać. Gdy chciałaś schować garnek poślizgnęłaś się o mokrą podłogę, nie mogłaś zapanować nad swoim ciałem. Już leciałaś na ziemię, jednak zamiast tego wpadłaś w objęcia towarzysza.
-Komawo. ~ powiedziałaś, jego twarz była przerażająco blisko. Waszą piękną chwilę zatrzymała twoja mama.
-Mogłab...oj przepraszam. Nie chciałam przeszkadzać. ~ powiedziała a wy szybko się od siebie odsunęliście.
-Co chciałaś? ~ spytałaś przeczesując rozczochrane włosy palcami.
-Mogłabyś oprowadzić swojego przyjaciela po domu? No i oczywiście miejsce po za domem? ~ wiedziałaś o co jej chodzi.. wysłałaś jej zrezygnowane spojrzenie.
-Nie musi, nie jest to takie ciekawe miejsce.
-Mógłbym to miejsce zobaczyć.
-To zmykajcie.
Pierw pokazałaś mu swój pokój, w którym spędziłaś większość swojego czasu. Pomieszczenie o kolorze morskim, mały balkonik. Znajdowały się tam łóżko dwuosobowe, duże biurko, fotel, huśtawka w kształcie koła, w której wręcz kochałaś czytać, szafa z ubraniami, półka z misiami no i łazienka. Pokazałaś resztę domu. W końcu zostało jedno miejsce, które nie bardzo chciałaś mu pokazywać -  cóż mówi się trudno.
-Zostało jeszcze jedno do pokazania. Chodź za mną.
Wyszliście tylnymi drzwiami w stronę lasu za ogrodem Szliście piętnaście minut w ciszy.

-Jesteśmy ~ uśmiechnęłaś się na widok jeziora z małym wodospadem. W około były gęsto porośnięte drzewa. Usiedliście na małym molo, które sama zbudowałaś za młodu. Siedzieliście w przyjemnej ciszy.

-Piękne miejsce. ~ powiedział patrząc na twój rozmarzony uśmiech.
-Tak wiem.. moje piękne miejsce..
-Co znaczy to "twoje"?
-Gdy byłam załamana, chciałam uciec z domu. No i biegłam przed siebie no i w trafiłam tutaj. Jako, że rodzice znali to miejsce nie musieli mnie długo szukać. Właśnie tutaj zawsze płakałam po złamanym sercu, kłótni z kimś ważnym.. mama powiedziała kiedyś, że to miejsce jest przepełnione miłością i romantyzmem ~ zaśmiałaś się.
-Też chciałbym takie miejsce mieć. Chyba twoja mama ma racje..~ odwróciłaś w jego stronę głowę.
-Co? W jakim sensie?
-Nie ważne.. kochasz.... Hobiego? ~ spytał prawie, że z wyrzutem.
-To tylko mój przyjaciel... nie widzę w nim swojego chłopaka.~ stwierdziłaś szczerze. ~ A po za tym ktoś już zajął miejsce w moim sercu..
-Szczęściarz~ wyszeptał, prawie, że bezgłośnie.
-A ty.. kochasz ją? Ona zajęła miejsce w twoim sercu?
-Tak.. chyba tak, ale jednak za nim ją poznałem jedna dziewczyna nie daje mi spokoju. Chciałem o niej zapomnieć, bo myślałem, że kocha innego.. a teraz.. nadal jest w moim sercu i chyba nie zamierza wyjść...
-Jaka była?
-Jest.. ona jest.. piękna, zabawna, szczera, urocza, pięknie wygląda gdy śpi, uwielbiam jej uśmiech, nienawidzę gdy płacze zwłaszcza przeze mnie, choć i wtedy jest najpiękniejsza na świecie, nawet gdy ma rozmazany makijaż i rozczochrane włosy.. jest strasznie seksowna, każdy jej dotyk sprawia, że dostaję dreszczy, jej głos jest cudowny. Niedawno mi powiedziała, że kocha innego lecz nie wiem kogo..
-Musi być na prawdę cudowna skoro tak o niej mówisz..
-Tak jest cudowna.. nawet nie ma określenia na to jak bardzo jestem w niej zakochany.. ~ Przybiło cię to.. nigdy nie będzie twój, nigdy się z nim nie pocałujesz.. on kocha inną..
-ehmm.. może już pójdziemy.. pewnie już na nas czekają.
-Dobra.. ale wrócimy tu jeszcze? Pokochałem to miejsce.
-Cieszę się. ~ wstaliście i znowu zagłębieni w swoich myślach wracaliście do domu.

Podwieczorek był tym razem za domem, kwiaty i altanka w połączeniu z drzewami dodawało temu jeszcze więcej uroku. Dragon biegał z miejsca na miejsce w potrzebie zabawy. Poszłaś do niego i zaczęłaś się z nim bawić, Namjoon do ciebie dołączył. Gdy uciekałaś z zabawką psa ze śmiechem wpadałaś na przyjaciela, który stracił równowagę i upadł razem z tobą na ziemię a pies cię dogonił i odebrał własną zabawkę i pobiegł w inne miejsce. Wy się śmialiście, oparta na nim lustrowałaś jego twarz..taka idealna. Jego oczy zachwycająco wciągające jak jakaś ciekawa książka. On w sumie, też patrzał na twoje oczy, twarz, usta..

-I co kłamiecie, że nie jesteście razem?! ~ krzyknęła babcia z wyrzutem, o mało zawału nie dostaliście..
-Ale babciu, wywróciłam się..
-I właśnie dlatego na nim leżysz przytulna i patrzysz na niego jakbyś chciała go pocałować?
-Babciu...nie rób mi tego.. my na prawdę jesteśmy tylko przyjaciółmi.. on ma dziewczynę..
-Wygląda na to, że ciebie..
-Nie.. inną.. ~ wstałaś, otrzepałaś się i pomogłaś wstać Rap Monsterowi.
Podwieczorkiem było ciasto czekoladowe, które wręcz kochałaś no i sok pomarańczowy. Zauważyłaś, że nie tylko dla ciebie to ciasto jest pyszne. Towarzysz wciągał następne kawałki ciasta jak odkurzacz.

Po długim czasie rozmawiania znowu poszliście w "romantyczne" miejsce. Najpiękniejsze było w nim to, że było tam widać jak zachodzi słońce.

-Najpiękniejszy widok w moim życiu.. oprócz ciebie..
-co?
-Ymm nic.. nic, przejęzyczyłem się. Oparłaś się o niego i oglądaliście jak cudowne słońce schodzi by dać miejsce księżycowi.
Gdy zrobił się lekki mrok postanowiliście już wracać. Pożegnaliście się z twoimi rodzicami i dziadkami. Wyjechaliście.
W końcu samochód stanął przed twoim domem.
-Dziękuję, że ze mną pojechałeś.. ~ pocałowałaś go w policzek i prawie, że wypadałaś z auta.
Pomachałaś do niego na pożegnanie i weszłaś do domu. Od razu padłaś na łóżko i zaczęłaś się śmiać.

Następnego dnia miałaś znaleźć dla niego prezent. Nie skończysz szukać do póki nie znajdziesz. Postanowiłaś to sobie. Leżałaś i rozmyślałaś co mu kupić. Po jakiejś godzinie bezczynnego myślenia, wpadła ci do głowy pewna myśl.. co byś mogła mu zrobić? Zaczęłaś przeglądać rzeczy związane z Rap Monsterem, wtedy wypadły ci zdjęcia. Zaczęłaś je przeglądać z każdym nowym zdjęciem jaki zobaczyłaś bardziej się śmiałaś. Już wiedziałaś co mu dasz. Włączyłaś komputer i zaczęłaś zgrywać zdjęcia na dysk twardy. Poszłaś to sklepu fotograficznego. Poprosiłaś pana, który stał za ladą, aby zrobił jak najszybciej odbitki zdjęć. Miało to zająć około trzy godziny, więc przez ten czas poszłaś do sklepu z książkami. Zaczęłaś przeglądać różne typy książek. Szukałaś aż w końcu znalazłaś tą jedyną, która pasowała do uczuć jakie darzyłaś swoją miłość. Po jakimś czasie wróciłaś i odebrałaś zdjęcia. Poszłaś kupić jakiś album. Znalazłaś idealny. Dziewczyna i chłopak trzymających się za ręce. Wróciłaś do domu i zaczęłaś wkładać zdjęcia chronologicznie. Wczorajsze zdjęcia też. Nie wiedziałaś w jaki sposób twojemu tacie udało się zrobić zdjęcie, gdy byłaś o Lidera oparta i oglądaliście zachód słońca. Zdjęcie było na prawdę przecudowne, dałaś je na koniec. Zostało jeszcze kilkanaście pustych miejsc. Podpisałaś się na okładce i zaczęłaś robić różne rysunki, które ci się z nim kojarzyły. Kupiłaś mu jeszcze coś słodkiego i miałaś unikatowy, prawie, że własno ręczny prezent. Z triumfem padłaś na kanapę. Po jakimś czasie telefon za wibrował gdzieś na kanapie, poszukałaś go. Sprawdziłaś.


*J-Hope* ~ Nie uwierzysz..

*Ty* ~ Co?
*J-Hope* ~ Jak wracaliśmy z wytwórni.. przyłapaliśmy tą wywłokę z jakimś gościem.
*Ty* ~ żartujesz..
*J-Hope* ~ W takiej sprawie? Nigdy! On się załamał.. zamknął się w pokoju i nie chce nikogo wpuścić, nawet Jungkooka..
*Ty* ~ Zaraz będę

Wstałaś i pobiegłaś w stronę ich dormu. Cała zdyszana wpadłaś do domu i skierowałaś się od razu do pokoju Rap Monstera.

-Namjoon? To ja!
-ODEJDŹ! DAJCIE MI SPOKÓJ! ~ smutno ci się zrobiło.. posmutniałaś i poszłaś w stronę domu zrezygnowana, nie odpowiadałaś na pytania chłopaków.
Weszłaś i padłaś na łóżko. Po jakimś czasie przestałaś myśleć o nim i zasnęłaś.

Ciągłe wibrowanie nie dawało ci spokoju. Potarłaś zaspane oczy i wzięłaś telefon.

-Yoboseyo?
-RAP MONSTER UCIEKŁ!!
-Co?!
-Nie ma go! Zniknął. Czemu akurat w jego urodziny.. ~rozłączyłaś się, słowa Hobiego nadal krzyczały ci w głowie.. Padłaś na łóżko, nie miałaś na nic siły.. Gdzie on może być? Do głowy wpadł ci na prawdę głupi pomysł.. przecież nie mógł tam pojechać.. to nie miało by sensu.. chociaż.. zerwałaś się, ubrałaś się w czarny top z napisem "RAP MONSTER" i krótkie spodenki. Wzięłaś dla niego prezent i szybko poszłaś do garażu. Pojechałaś swoim autem w stronę rodzinnego domu, mając nadzieję, że właśnie tam jest. Gdy byłaś na miejscu wstałaś, przywitałaś się ze zdziwionymi rodzicami.
-Biegnie do swojej miłości.. ~powiedziała uśmiechnięta babcia. Rodzice, rzucili po sobie nic nie rozumiejące spojrzenia.

Biegłaś i biegłaś, aż w końcu zwolniłaś ~ był tam. Siedział na molo i miał zanurzone nogi w wodzie. Podeszłaś do niego.

-Wszystkiego najlepszego! ~ Powiedziałaś  z lekkim uśmiechem, pomieszanym ze współczuciem.
-Przepraszam za wczoraj.. myślałem, że to ona.. ~ odwrócił się do ciebie.
-To.. dla ciebie.. ~ podałaś mu prezent. Uśmiechnął się i przyjął podarunek. Pierw wyjął słodycze – zaśmiał się. Później wyjął książkę – Uśmiechnął się szeroko po przeczytaniu spisu. Ostatnie.. album – zaczął przeglądać zdjęcia od początku do końca. Gdy otworzył na ostatnim zdjęciu – poleciały mu łzy.. tobie też.
-Komawo.. komawo. ~ odwrócił się do ciebie, wasze oczy były pełne wzruszenia.
-Wiesz kim była dziewczyna, o której mówiłem ci trzy dni temu? Tą którą kocham ponad życie i jeszcze bardziej? ~ pokiwałaś sprzecznie głową. ~Ty. ~Natychmiastowo połączył wasze usta w namiętnym pocałunku. Trwał dość długo. Gdy zabrakło wam tchu przyłożyliście wasze czoła do siebie i się przytuliliście.
-Wiesz kim jest chłopak przez którego miałam nieprzespane noce, płacz i zazdrość? ~ Z uśmiechem na ustach pokiwał głową oświadczając, że nie wie ~ ty,  głuptasie. ~ pocałowałaś go znowu.
-MÓWIŁAM?! Mówiłam ! A nie mówiłam ??!! ~ odwróciliście się gwałtownie. ~mówiłam, że są parą?! 
 Zobaczyliście całą twoją rodzinę z babcią na czele, która jarała się jak nastolatek, skakała z własnej wygranej. Ty i Rap Monster popatrzyliście sobie w oczy i wy buchnęliście śmiechem.




                                                                                                                       ~MinJi

4 komentarze:

  1. Cudo opowiadanie <3 Czekam na kolejne opowiadania :* Oby tak dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Babcia suuuuuper,szkoda że takiej nie mam ������ czekam na następne opowiadanie z RM <3

    OdpowiedzUsuń