niedziela, 9 sierpnia 2015

''Wakacje w Korei Południowej'' (Suga)

Była gorąca, lipcowa, rozgwieżdżona noc. Wracałaś zmęczona do domu, po pracy... letniej pracy. Umówiłaś się z przyjaciółką, że w sierpniu pojedziecie na prawdziwe wakacje do Korei Południowej. Rodzice się zgodzili pod warunkiem, że sama zarobisz pieniądze na wyjazd. Pracujesz jako kelnerka w ekskluzywnej restauracji. Zarabiasz całkiem niezłą kwotę, więc jesteś spokojna. Wyjazd do Korei był twoim marzeniem od wielu lat. Koreańskiego nauczyłaś się bardzo szybko, ponieważ twoja ciocia z którą byłaś bardzo zżyta nauczyła się tego języka w młodości. Nauka nie stanowiła dla ciebie problemu, każde słowo chłonęłaś jak odkurzacz. Pokochałaś kulturę koreańską oraz jej muzykę; właśnie od niej wszystko się zaczęło. 

Gdy wróciłaś do domu, rzuciłaś rodzicom, którzy oglądali telewizję szybkie cześć i dobranoc. Nie czekając na odpowiedź weszłaś na górę po schodach; prosto do swojego pokoju, nie zwracając uwagi na twoją siostrę, która przy otwartych drzwiach całowała się ze swoim chłopakiem. Zazwyczaj bardzo cię denerwowało, że twoja siostra ma chłopaka, jednak tym razem to zignorowałaś bo po prostu byłaś zbyt zmęczona. Weszłaś do pokoju, zamknęłaś drzwi nogą nie przejmując się hukiem. Padłaś na łóżko i szybko zasnęłaś. Śniło ci się, że twoją siostrę pożera twój kochany pies - Dragon. Był szczeniakiem, rasy Golden Retrievera, więc sen był raczej śmieszny.

Obudziło cię piszczenie i lekkie szarpanie – Dragon wszedł ci na łóżko. Wstałaś, przebrałaś się, ogarnęłaś włosy i w końcu wyszłaś z pokoju, za tobą człapał Dragon. Weszłaś do kuchni, wyjęłaś mleko i płatki, a także chrupki dla twojego psa. Była sobota, czyli dzień wolny. Zostały cztery dni do wyjazdu. Byłaś strasznie szczęśliwa, że opuścisz to nudne miasto. Szkoda, że tylko na jeden miesiąc... wolałabyś zostać tam na zawsze.
Po zjedzeniu wyszłaś z Dragonem na dwór. Było duszno, więc po kilkunastu minutach wróciłaś do domu. Usiadłaś na łóżku i włączyłaś swój czarny laptop. Po jakimś czasie Yuri - twoja przyjaciółka, która jest w połowie Koreanką napisała do ciebie SMS - a 
"Zaraz u ciebie będę "
 Jako, że Yuri mieszkała naprzeciw ciebie, po przeczytaniu wiadomości zeszłaś po schodach i skierowałaś się do drzwi. Otworzyłaś je; przed nimi zastałaś swoją przyjaciółkę, która była gotowa do zapukania w twoje drzwi.
-O... siemka. ~powiedziała trochę zaskoczona.
-Siemka, co cię do mnie sprowadza?
-Jeszcze się pytasz?! Za cztery dni jedziemy! ~powiedziała uśmiechając się szeroko
Wpuściłaś ją do domu.
-Wiem, wiem. ~powiedziałaś odwzajemniając uśmiech.
-Musimy o tym pogadać i wszystko ustalić. ~powiedziała idąc do twojego pokoju
Ty poszłaś do kuchni po picie. Jako, że byłaś sama w domu bo rodzice pojechali do sklepu, a twoja siostra poszła ze swoim chłopakiem do centrum handlowego, nie krępowało cię aby wydrzeć się na cały dom:
-Chcesz coś zjeść?
-Jasne..może pizza? ~odkrzyknęła.
Wzięłaś telefon i zamówiłaś pizzę. Poszłaś do pokoju. Gdy weszłaś położyłaś picie na biurku. Usiadłaś na przeciw Yuri.
-Jutro jedziemy na całodniowe zakupy. Musimy się przygotować. ~powiedziała
-Dobra. A dzisiaj co będziemy robić ?
-Dzisiaj ? Idziemy do kina. ~uśmiechnęła się odkrywając swoje białe zęby
-I nie ma odmowy. ~dopowiedziała bardziej stanowczo
-Mhm... a na co?
-Dokładnie to... nie wiem. Coś się wybierze.
-W poniedziałek mam ostatni dzień w pracy, a później jadę do cioci. We wtorek mamy samolot o 12.00?
-Tak, tak. ~odpowiedziała bez wahania
Pamiętałaś kiedy, ale wolałaś się upewnić.
-A ty jak masz w poniedziałek?
-Mam pracę, a później jadę do babci. ~powiedziała Yuri
Niedługo potem zadzwonił dzwonek. Przyszła pizza. Rozmawiałyście zajadając pizzę około trzy godziny; przeważnie o wyjeździe, a także o wyborze filmu.

Około 19.00 poszłyście do centrum handlowego, w którym mieściło się kino. Gdy przechodziłyście przez duże centrum rzuciła ci się w oczy jaskrawa bluzka twojej siostry, odwróciłaś się lekko by zobaczyć gdzie idzie. Zauważyłaś jak ciągnie swojego chłopaka za rękę w kierunku jubilera. Pojechałyście ruchomymi schodami na ostatnie piętro. Wybrałyście komedię. Nie przepadałaś za chodzeniem do kina, w sumie to w domu miałaś na prawdę duży telewizor, na którym miałaś dostęp do najnowszych filmów.

Około 21.00 film się skończył. Był na prawdę zabawny, ale niektórzy aktorzy przesadzali i było to po prostu debilne. Byłaś pewna, że rodzice i siostra są w domu. Nie chciałaś oglądać całującej się siostry, więc napisałaś do mamy, że idziesz do Yuri na noc. Nie musiałaś iść po rzeczy, ponieważ miałaś u niej kilka swoich ubrań.

Nie byłyście zmęczone, więc Yuri wzięła piłkę do koszykówki. Boisko miała koło domu. Koszykówka była twoim hobby, najulubieńszym sportem. Noc była ciepła, więc dobrze się wam grało. 

Przed północą, dość spocone wróciłyście do domu. Pierwsza wzięłaś prysznic, twoja przyjaciółka tym czasem robiła jakąś przekąskę. Gdy skończyłaś skierowałaś się do kuchni.
-Co będziemy jeść ? ~spytałaś
-Nie chciało mi się nic robić, więc zamówiłam sushi. ~uśmiechnęła się szeroko, ponieważ wiedziała, że to twoja ulubiona przekąska
-Na prawdę ? Super !
Nie czekałyście długo. W między czasie Yuri włączyła telewizję; skakała po kanałach, aż w końcu trafiła na jakiś film. Yuri zasnęła na łóżku, a ty pół śpiąc przykryłaś przyjaciółkę kołdrą. Sama położyłaś się na materacu, który był specjalnie dla ciebie; zawsze na nim spałaś, gdy do niej przychodziłaś.

Obudził cię dźwięk tłuczonego szkła. Zerwałaś się z łóżka i pospiesznie poszłaś do kuchni. Zobaczyłaś Yuri sprzątającą stłuczoną szklankę.
-Co się stało ? ~spytałaś zszokowana
-O... obudziłam cię. Przepraszam. Robiłam kakao, chciałam wziąć szklankę i położyć na blacie... ale jakoś mi się wyśliznęła.
-Nic się nie stało. I tak bym zaraz wstała. Straszna z ciebie niezdara ~uśmiechnęłaś się i pomogłaś jej posprzątać
Na stole już leżała sałatka owocowa. Po zjedzeniu, słodkiej sałatki, ubrałyście się i pojechałyście do największego centrum handlowego w Polsce. Obie doradzałyście sobie co do ubrań, butów. Obiad zjadłyście sobie w restauracji, która mieściła się w wielkim budynku. Byłyście w każdym sklepie z odzieżą i nie tylko.

Po udanych zakupach wróciłaś do domu. Opadłaś na łóżko i zasnęłaś, mimo to że, dopiero była osiemnasta.

Ostatni dzień pracy. Dzwonek obudził cię o 5.00 nad ranem. Przed wyjściem ogarnęłaś się i zjadłaś śniadanie.Te sześć godzin mijało strasznie powoli. Pod koniec przyszedł do ciebie kierownik.
-Miło mi, że mogłaś u mnie pracować.
-To ja dziękuję, że pan dał mi pracę.
-Mam nadzieję, że wyjazd do Korei będzie niezapomniany.
Właśnie twoje marzenie o wyjeździe dało ci pracę. Gdy to powiedział wręczył ci kopertę z pieniędzmi.
-Dziękuję. ~powiedziałaś odwróciłaś się i poszłaś po swoje rzeczy. 
Idąc po nie wyszeptałaś ''Ja też mam nadzieję.''.
Wyszłaś z restauracji i skierowałaś się na przystanek autobusowy, który był niedaleko. Usiadłaś sobie na ławce, założyłaś słuchawki i włączyłaś swoją ulubioną piosenkę. Czekałaś około piętnaście minut za nim przyjechał autobus. Usiadłaś z tyłu. Na następnym przystanku usiadła koło ciebie dość otyła kobieta w podeszłym wieku. Zajmowała całe swoje miejsce i pół twojego, byłaś dość wgnieciona. Czułaś jakby zabierała ci tlen. Na szczęście przystanek dalej mieszkała twoja ciocia. Jakoś wydostałaś się z przepełnionego autobusu. 

Poszłaś do kolorowego jednorodzinnego domu, było tam pełno kwiatów. Otworzyłaś furtkę i weszłaś do ogródka. Otworzyłaś drzwi i bez wahania weszłaś do środka, ponieważ twoja ciocia wiedziała że przyjdziesz.
-Cześć ciociu ! ~powiedziałaś wchodząc do salonu
-Cześć kochanie ! Cieszysz się, że jutro jedziesz ?
-Tak i to bardzo. Nie mogę w to uwierzyć. Tyle lat na to czekałam.
Ciocia siedziała na pufie. Była w średnim wieku, ale wyglądała na młodą. Była ładna, miała na prawdę ładną figurę, a przede wszystkim piękny uśmiech – zazdrościłaś jej tego. Ubierała się dość nowocześnie ale z umiarem. Wyglądała normalnie. Rozmawiałaś z nią na temat lotu oraz opowiadała co powinnaś zwiedzić w Seulu. Nie wiedziałaś, że to miasto jest tak ciekawe. Po niecałych trzech godzinach postanowiłaś się zbierać, ponieważ musiałaś się jeszcze spakować, a nie zajęłoby ci to chwilę.
-Ciociu... na prawdę super się rozmawiało, ale muszę się jeszcze spakować. ~oznajmiłaś
Ciocia się uśmiechnęła.
-Dobrze, ale chcę ci coś dać. ~wstała i wyszła z pokoju 
Po chwili wróciła z małym pudełkiem.
-Proszę cię abyś otworzyła to podczas lotu.
-Dziękuję ciociu. ~przytuliłaś się do niej
-Nie ma za co, życzę niesamowitych wakacji. ~odprowadziła cię do furtki.
-To pa ciociu.. Widzimy się za miesiąc. ~uśmiechnęłaś się
-Pa pa.

Postanowiłaś wracać piechotą do domu, ponieważ autobus, który zmierzał w tym kierunku był za czterdzieści minut. Nie miałaś ochoty czekać ten czas na przystanku. Szłaś obmyślając różne sprawy. Zamyśliłaś się tak bardzo, że nie zauważyłaś kiedy doszłaś do swojego domu. 

Była 18:00. Rodzice byli w pracy a siostra napisała kartkę, że zostaje u koleżanki na noc. Zrobiłaś sobie kolację i poszłaś do swojego pokoju. Jak przywidywałaś pakowanie nie szło ci szybko. Co jakiś czas wyjmowałaś ubrania z walizki aby dać inne. Po długim czasie pakowania poszłaś spać.

 Dzień.. dzień który tak bardzo wyczekiwałaś, który był twoim marzeniem od lat właśnie nadszedł. Wstałaś wcześnie. Umyłaś włosy, zrobiłaś sobie makijaż, ubrałaś się. Zeszłaś na dół. W kuchni siedzieli rodzice którzy pili kawę.
-Witaj kochanie. ~powiedziała twoja mama
-Cześć mamo.
-Spakowana jesteś ? ~spytał tata
-Tak jestem.
-Mamy cię zawieść na lotnisko ?
-Nie musicie, mama Yuri mnie zawiezie. ~odpowiedziałaś 
Spojrzałaś na zegar. Była 9.00. Musiałaś już się zbierać. Pożegnałaś mamę i tatę, nawet twoja siostra zdążyła się z tobą pożegnać. Wzięłaś walizkę, telefon, słuchawki i wyszłaś z domu. Udałaś się do domu Yuri. Czekała koło auta.
-Cześć ! ~powiedziała z wielkim uśmiechem
-Cześć !
-Gotowa ?
-Jasne !
-Mamo ! Możemy jechać. ~po chwili z domu wyłoniła się pani Yang 
Przywitałaś się z nią. Przez całą drogę słuchałaś rozmowy, która toczyła się między matką a córką. Czasami się odzywałaś gdy było to potrzebne. Gdy dojechałyście poszłyście oddać bilety, w miedzy czasie Yuri pożegnała się z mamą. 

Weszłyście do samolotu. Nie była to pierwsza klasa, ale nie było to potrzebne i tak było elegancko. Cały lot słuchałaś muzyki, jako że byłaś obok okna oglądałaś co za nim jest. Przyjaciółka, która siedziała koło ciebie po jakimś czasie zasnęła. Lot był spokojny. W końcu zasnęłaś. Sen przerwał ci głos stewardessy oznajmującej, że samolot będzie lądować. Obudziłaś Yuri, która dość twardo spała. Zaśmiałaś się gdy usłyszałaś jej odpowiedz "Jeszcze pięć minut !". Gdy już całkiem się obudziła, zaczęła cały czas gadać o tym, że jesteście już w Korei. 

W końcu wylądowałyście. Zatrzymałaś taksówkę, podałaś ulicę w której miałyście hotel. Byłaś na prawdę zmęczona. Poszłaś do recepcji i podałaś dokumenty. Pani za ladą dała ci kluczyk i życzyła miłego pobytu. Yuri czekała na ciebie koło windy, podeszłaś do niej i nacisnęłaś na guzik. Po chwili winda się otworzyła. Pojechałyście na trzecie piętro. Pokój był elegancki, z kuchenką, były dwie małe sypialnie i jedna łazienka. Twoja przyjaciółka padła na łóżko. Ty poszłaś obok do sypialni z oknem. Przed pójściem spać zamknęłaś drzwi od środka. Od razu zasnęłaś. 

Następnego dnia było mżyście. Wibrowanie twojego telefonu postawiło cię na nogi. To była mama z pytaniem czy doleciałaś. Odpisałaś jej. Nie miałyście nic do jedzenia, więc musiałaś się po nie wybrać do sklepu. Yuri pewnie jeszcze spała. Przebrałaś się i ogarnęłaś. Wyszłaś do po bliskiego sklepu. Kupiłaś kilka potrzebnych rzeczy i wróciłaś. Byłaś w pogodnym nastroju. Zrobiłaś śniadanie i obudziłaś swoją przyjaciółkę. 

Kilka dni spędziłyście na zwiedzaniu różnych miejsc. Powstała też duża liczba zdjęć i filmów. Chodziłyście do parków, do centrów handlowych oraz do przeróżnych miejsc było na prawdę zabawnie. Podczas tych spacerów po Seulu wychaczyłaś kilka boisk. Wiedziałaś, że głupio postąpiłaś biorąc ze sobą twoją ukochaną piłkę do kosza, ale nie mogłaś bez niej lecieć. Kochałaś sport; najbardziej koszykówkę. Zawsze kiedy byłaś przybita szłaś grać w kosza. Nie ważne było dla ciebie czy pada czy jest strasznie gorąco. 

W czasie zwiedzania Yuri poznała jakiegoś chłopaka o imieniu Yoseb; zaczęła z nim często wychodzić. Chciałaś z nią gdzieś wyjść rozerwać się ale... powiedziała, że idzie z nim do kina. Mówiła, że się już całowali. Słuchałaś co ona o nim mówiła, ale jednak byłaś gdzie indziej. Kolejna osoba której możesz pozazdrościć. 

Obudziła cię Yuri z pytaniem co powinna włożyć na randkę z Yosebem. Była strasznie zabiegana. Widocznie się denerwowała. Zasłoniłaś oczy, ponieważ słońce waliło ci w oczy.
-To czy to? ~spytała znowu wracając do twojej sypialni z dwiema sukienkami 
Jedna była do ud, rozkloszowana, z wzorkami o kształcie kwiatków w kolorze niebieskim a druga była obcisła też do ud w kolorze fioletowym.
-Tą niebieską, powinnaś w niej pójść. Zdecydowanie. ~uśmiechnęłaś się aby potwierdzić swoje słowa 
Było około dziesiątej więc leniwe wstałaś i poszłaś do łazienki. Zjadłaś śniadanie i ubrałaś się na sportowo. Po nie długim czasie twoja przyjaciółka wyszła z mieszkania. Rozciągnęłaś się i wyszłaś zamykając za sobą drzwi na klucz. 
Poszłaś na boisko, które zapamiętałaś z spacerów. Pogoda była słoneczna ale było dość chłodno. Było idealnie. Gdy doszłaś zobaczyłaś jakiegoś chłopaka, który rzucał do kosza z tego co widziałaś profesjonalną piłką do kosza. Był odwrócony do ciebie plecami, ale widziałaś, że był mniej więcej w twoim wieku. Zajęłaś kosz na przeciw zajętego. Zaczęłaś robić kozły i trafiać do kosza. Usłyszałaś, że piłka nieznajomego toczy się w twoją stronę. Zamiast pójść po swoją piłkę, która leżała na trawie. Odwróciłaś się w jego stronę... rzeczywiście piłka była już koło ciebie. Podniosłaś ją i spojrzałaś w stronę chłopaka. Był blondynem. Podałaś mu piłkę a ten się uśmiechnął i podziękował. Wyglądał ci znajomo. Zaczęłaś myśleć skąd go kojarzysz. Odwróciłaś się znowu i zdążyłaś zauważyć, że się tobie przyglądał, ale się odwrócił. Otrząsnęłaś się z dziwnego uczucia i rzuciłaś piłką, na nieszczęście za mocno. Odbiła się i poleciała w stronę znajomego blondyna; już po nią szłaś ale nie znajomy podszedł do twojej i zamiast ci ją oddać zaczął rzucać nią do kosza, a jego piłka leżała obok. Podeszłaś do niego.
-Jugiyo... ymm mógłbyś mi oddać piłkę ?
-A muszę ? ~ spytał i zrobił uroczą minkę
-No wiesz... chciałabym sobie jeszcze porzucać...
-Możesz ze mną, jeżeli chcesz...
-Jasne, a umiesz ? ~spytałaś uśmiechając się
-Jeszcze pytasz ? ~uśmiechnął się przebiegle i zaprezentował swoje umiejętności 
Był na prawdę dobry.
-Podasz ? ~spytałaś
-Pierw mi ją zabierz. ~uśmiechnął się szeroko 
Zaczęliście się kiwać. Był od ciebie wyższy, ale sobie radziłaś. Przedstawiliście się. Dowiedziałaś się, że ma na imię Min Yoongi. Co bardziej wydało ci się znane. Był rok starszy od ciebie. Po jakimś czasie blondyn dostał SMS - a. Musiał iść, ale umówiliście się na jutro w tym samym miejscu. Zostałaś jeszcze i z lekkim uśmiechem rzucałaś do kosza z różnych pozycji. Zrobiło się dość późno, więc zaczęłaś wracać. Poczułaś znane wibrowanie. Na wyświetlaczu pojawił się nieznany ci numer. Przypomniało ci się, że podałaś Yoongi'emu numer. 
"Co robisz koszykarko? :)"
Uśmiechnęłaś się i odpisałaś mu, że dopiero wracasz z boiska. Po chwili odpisał: 
"Nie jest za późno, żebyś szwędała się po ulicach Seulu ?''

Doszłaś do hotelu, w miedzy czasie napisałaś:
''A co? Martwisz się? :)"
Yuri jeszcze nie wróciła. Poszłaś się wykąpać i coś zjeść. Po jakimś czasie poszłaś spać. Śnił ci się Yoongi.

Następne kilka dni spędziłaś z blondynem, który okazał się raperem. Dlatego go kojarzyłaś. Był w zespole BTS słuchałaś ich ale nie patrzałaś na nich jakoś szczególnie. Bardzo go polubiłaś. Poznałaś go a on ciebie. Był dla ciebie przyjacielem. Może znałaś go zaledwie tydzień, a łączyło ciebie z nim więcej niż z twoją przyjaciółką. Przez ten tydzień chodziliście tylko na boisko. Tam zazwyczaj gadaliście. W piątek zaprosiłaś go do siebie. Mieliście robić Kimchi. Suga, jak go przezywano, uważa że dobrze mu to wychodzi, więc chciałaś go wypróbować i sama spróbować. Miał przyjść około 16.00, ponieważ wcześniej miał próbę do nowego teledysku. 

Ubrałaś się normalnie, czyli jeansy i szara bluza z kapturem. Posprzątałaś trochę. Yuri poszła do swojego nowego chłopaka spać, więc nie było jej co ułatwiło ci sytuację ponieważ ona po prostu kochała Sugę jako rapera... był jej biasem. Blondyn zapukał do drzwi, dość pospiesznie. Wpuściłaś go do środka, trochę zdziwiona.
-Annyeong. Oppa co się stało?
-Fa...fanki mn...mnie go...goniły ~wydyszał 
Poszłaś po wodę i mu podałaś.
-Komawo. ~usiadł na krześle w kuchni
-To robimy ? ~uśmiechnęłaś się 
Odwzajemnił uśmiech potwierdzając. Zakupy zrobiłaś wcześniej. Gotowanie nie wychodziło ci najlepiej. Suga pomagał ci gdy tego potrzebowałaś. Było zabawnie, słuchaliście muzyki i do niej tańczyliście. Okazało się, że uwielbiacie tą samą piosenkę. Po jakimś czasie Kimchi było gotowe. Zaczęliście jeść było na prawdę dobre.
-Mmm... pycha. Rzeczywiście umiesz gotować. ~uśmiechnęłaś się 
Suga się zaśmiał. Spojrzałaś na niego pytająco.
-Wyglądasz uroczo z pełną buzią. ~posłałaś mu oburzoną minkę
-Chciałem cię o coś spytać...
-Wal śmiało ~uśmiechnęłaś się.
-Jak to jest, że zachowujesz się normalnie, inaczej niż inne ? Nie żebym chciał no ale...
-Nie wiem, jakoś nie mam ochoty się na ciebie rzucić, jesteś dla mnie przyjacielem nie gwiazdą. Lubię cię za osobowość nie za sławę.
-Cieszę się. Pooglądamy coś? ~uśmiechnął się.
-Jasne. A co chcesz?
-Nie wiem, coś się wybierze.
Włączyłaś telewizor szukałaś po kanałach czegoś ciekawego. Zatrzymałaś się na jakimś horrorze. Nie lubiłaś ich ale Suga uparł się by go oglądać. Co chwilę jakieś maszkary wychodziły z różnych miejsc, nie chciałaś tego oglądać. Zamknęłaś oczy i przytuliłaś się do Yoongi'ego, który się lekko spiął. Po jakimś czasie zasnęłaś z głową na jego kolanach.

Obudziłaś się w swojej sypialni. Trochę zdziwiona, ponieważ zasnęłaś na kanapie. Wyszłaś z pokoju. Spał tam... przykryty kocem. Wyglądał strasznie uroczo. Poszłaś do łazienki się ogarnąć. Przebrałaś się i poszłaś do kuchni zrobić śniadanie. Gdy było gotowe musiałaś obudzić Sugę. Co było niemożliwe... Szturchałaś go, szczypałaś lekko, mówiłaś do niego a on nic. Przyszła ci do głowy głupia rzecz. No ale jak to nie zadziała to nie miałaś pojęcia co zrobić. Zdecydowałaś się na nim usiąść i zacząć gilgotać. Miałaś głupią nadzieję, że to zadziała. Jakimś cudem udało ci się go wybudzić, jednak to zadziałało. Zaczął się śmiać i ty też. Prawie z niego spadłaś ale cie złapał. Spowodowało to jeszcze większy śmiech.
-Dobra, koniec śmiechu, śniadanie jest na stole.  ~musiałaś otrzeć łzy które miałaś ze śmiechu
-Dobrze mamo. ~powiedział posłusznie. 
Szturchnęłaś go.
-Tylko się ogarnę. 
Zjedliście śniadanie. W końcu blondyn powiedział, że chce cię przedstawić zespołowi. Zgodziłaś się. 

Szliście ostrożnie. Na szczęście nikt go nie rozpoznał. W spokoju doszliście do dormu chłopaków.
-Annyeong, chciałem wam kogoś przedstawić. ~powiedział Suga 
Pierwszy do was przyszedł Jungkook rzeczywiście był słodki jak mówiła ci przyjaciółka. Reszta też doszła. Poznaliście się byli mili, ciekawi i trochę dziecinni. Każdy się przedstawił i powiedział coś o sobie. Ty niestety nie miałaś nic do powiedzenia, ponieważ grałaś w kosza, tylko w kosza. Z resztą nigdy nie próbowałaś tańczyć ani śpiewać. Oprowadzili cię po dormie, cały czas gadał Jimin albo J-Hope, który dodawał jakieś śmieszne komentarze. Zaprosili cię nawet na próbę, na której siedziałaś cicho by im nie przeszkadzać. Poznałaś tam menagera BTS był dość oschły ale nie był niemiły. Po jakimś czasie chłopcy poszli do sali nagraniowej.
-Zaśpiewasz nam coś ? ~spytał Suga.
-A... ale ja nie umiem. ~powiedziałaś zakłopotana
-Zaśpiewaj ! ~powiedział Yoongi ze słodkim uśmiechem
-No dobra... ale nie wiem co... 
Twój przyjaciel zaczął tańczyć swój zwycięski taniec w bardzo uroczy sposób. Yoongi podał ci telefon z tekstem i włączył muzykę. Z towarzyszącym ci stresem nie za łatwo ci się śpiewało. Zapomniałaś o nim po jakimś czasie; wczułaś się w muzykę, zamknęłaś oczy i śpiewałaś. Nagle muzyka się zatrzymała. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś menagera chłopaków z kimś kogo nie znałaś. Był on zdecydowanie kimś ważnym, ponieważ zespół się ukłonił, poszłaś w ich ślady.
-Nie masz przypadkiem ochoty dołączyć do wytwórni ? ~spytał mężczyzna w garniturze
-Aa...ale j...ja... chcia...ałabym, czemu... pan pyta? ~spytałaś
-Świetnie ! Jako że nie mamy wolnego pokoju, wykąbinujemy w dromie BTS pokoik dla ciebie. Zgadzasz się? 
Zatkało cię.
-Zga... Zgadzam, dziękuję panu.
-O debiucie porozmawiamy w moim gabinecie, po zrobieniu dla ciebie pokoju. ~powiedział
Myślałaś, że to jakiś chory żart. Jednak było to na serio. Facet nie wyglądał jakby miał zaraz wybuchnąć śmiechem. Choć się uśmiechnął. Gdy wyszli byłaś zszokowana, szczęśliwi bangtanowie coś do ciebie mówili, z pewnością gratulowali. Nie słuchałaś ich nie miałaś jak, nadal słyszałaś głos mężczyzny. 

Kilka tygodni później, ludzie z Big Hit – wytwórni w której miałaś pracować - zrobili ci osobny pokoik z łazienką. Nie wiedziałaś, że można tak szybko wyremontować pokój. Oczywiście chłopcy narzekali, że nie mają jak odpoczywać, ale Suga im mówił, że powinni się cieszyć. Rap Monster zabierał cały zespół w różne miejsca, aby nie przeszkadzać w remoncie. Zadzwoniłaś do rodziców i do cioci z wiadomością, że przyjęli cię w wytwórni i że za szybko do Polski nie wrócisz. Ciocia się ucieszyła, nie tak jak rodzice; ale nie wiedziałaś z czego bardziej się cieszą... z tego, że masz płatną pracę za granicą czy za tym, że mają z głowy dorosłego darmozjada. Przyjaciółka przepadła w niepamięć... zapomniała o tobie kiedy wróciłaś do hotelu, nie było jej ubrań ani nic innego. Nawet kartki nie zostawiła. 

Wymeldowałaś się z hotelu. Mogłaś już zamieszkać w swoim pokoju. Za nikim nie tęskniłaś... oprócz swojej cioci i Dragona. Z bangtanami bardzo się zżyłaś.
 
Kilka miesięcy później... BTS jest twoją rodziną z wyjątkiem Sugi... coś się między wami stało. Obudziłaś się późno, ale wiedziałaś, że zespół zawsze długo śpi, zwłaszcza kiedy ma wolne. Gdy się ogarnęłaś poszłaś do kuchni i zjadłaś śniadanie. Miałaś wielką chęć pójść na kosza. Ubrałaś się w dres, wzięłaś piłkę i wyszłaś z dormu. Poszłaś na boisko, na którym poznałaś Yoongiego. O dziwo był tam, nie umiał trafić ani razu do kosza. Wyglądał na zdołowanego. Podeszłaś do niego i przytuliłaś go od tyłu. Zazwyczaj on ci tak robił, na przykład w tedy kiedy myłaś naczynia, wtedy on ci pomagał i było wiele śmiechu i mokrych ubrań.
-Annyeong ! Co tobie tak to opornie idzie ?
-Annyeong. ~powiedział uśmiechając się fałszywie
-Nie jestem po prostu w nastroju.
-Wae ? Co się stało ? ~uśmiech zszedł ci z twarzy
Nigdy nie lubiłaś jak był smutny.
-Bo... bo muszę ci coś powiedzieć. ~powiedział patrząc ci głęboko w oczy 
Poczułaś krople na swojej twarzy, zaczyna padać. Nie interesowało cię nic innego tylko on. Jego oczy pełne zaufania.
-B... Bo jj...ja się... ~powiedział strasznie się jąkając
-Nie umiem ci tego powiedzieć... ~spuścił wzrok
-Potrafisz. ~zachęciłaś go 
Zaczęło na prawdę mocno padać.
-Może to pomoże...
Mówiąc to ujął twój podbródek i delikatnie, ale namiętnie cię pocałował. Staliście tak cali mokrzy i całowaliście się.
-Saranghae, nie wiesz jak cholernie cię kocham. Długo się zbierałem, żeby to powiedzieć.
Przytuliłaś się do niego.
-Wiesz co ? Zakochałam się w takim chłopaku. ~odsunęłaś się od niego
-Jest uroczy, znam go od dość dawna, jest na prawdę wielkim głupkiem i mnie wkurza.
Widziałaś w jego oczach rozpacz, nie wiedziałaś jak mógł być taki głupi.
-...i stoi właśnie przede mną. ~uśmiechnęłaś się i wpiłaś się w jego usta
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Nie... właśnie wyznałam ci miłość ale nie... oczywiście, że tak!
Znów się pocałowaliście. Po chwili przestało padać. Zaświeciło słońce. Zaczęliście się kiwać. 

Zachorowaliście, ale nie smuciło cię to wcale. Mimo bólu głowy i gardła, Suga zawsze cię pocieszał. Zamiast dbać o siebie żeby szybciej wyzdrowieć zajmował się tobą. W końcu ty się nim zajęłaś.

Udało ci się wybić. Współpracujesz z BTS. Masz wspaniałego chłopaka. Pracę, dobrze płatną pracę. Prawdziwych przyjaciół do końca życia. Czego chcieć więcej ?


~MinJi

6 komentarzy:

  1. Cuuuuuudo *.*
    Zakochałam się *.*
    Warto było czekać te kilka dni ^^
    Weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny scenariusz ;) Bardzo mi się spodobał Suga uroczy *.* A mogłabyś napisać scenariusz z V . Chciałabym żeby V był takim BadBoy ;) Hye Rin >.<

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadanie przepiękne <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak ale co z tym pudełkiem ciotki?

    OdpowiedzUsuń
  5. Super opowiadanie zrobisz z jaminem?❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojejku, ale super opowiadanie! Mega mi się podobało, dobra robota~❤

    OdpowiedzUsuń